Przed rozstaniem:
wypełnić zapachem każdą szczelinę naskórka,
oddechu nałapać pełne usta,
w rozszerzone źrenice powkładać kawałki spojrzeń,
w zakamarkach ucha ukryć dźwięk głosu.
A potem czekać, spokojnie
na przypadkowy powrót.
Przed rozstaniem:
wypełnić zapachem każdą szczelinę naskórka,
oddechu nałapać pełne usta,
w rozszerzone źrenice powkładać kawałki spojrzeń,
w zakamarkach ucha ukryć dźwięk głosu.
A potem czekać, spokojnie
na przypadkowy powrót.
A gdy już znajdę to miejsce
za kufrem z arki Noego.
Gdzie leżą wszystkie
zatopione w łzach marzenia
i zagubione beztrosko
lewe rękawiczki.
To uśmiechnę się i bez żalu,
przewiążę je różową wstążeczką.
Kaan.
jedna filiżanka herbaty
jedna łyżeczka
ona czeka
rozczesała myśli
rozpuściła wspomnienia
ciepły uśmiech
ciepła dłoń
herbata jeszcze ciepła
czeka
Kamil Targosz.
obiecaj mi
że nie udomowimy
tej miłości:
krawatem na krześle,
pantoflami pod łóżkiem,
koszulami w łazience,
za którymi tak tęsknię
gdy sprzątam po tobie
tylko zapach
na ręce.
Kaan.
Może jednak zaryzykuję
kolejny dzień.
Może nawet znów uwierzę
w marzeń obcowanie,
snów spełnienie,
Amen.
Kamil Targosz.
Dni które się powtarzają:
znowu poniedziałek
o już środa!
nareszcie piątek.
Pewność miejsca i rzeczy:
ta sama sypialnia, łóżko, kapcie,
stół pod oknem,
okno ze znanym widokiem.
Przewidywalność osób i zdarzeń:
ona się myje, on się myje,
dzieci marudzą,
wszyscy jedzą, wychodzą,
wszyscy wrócą na pewno.
Powtarzalność, Przewidywalność, Pewność:
stały się z dnia na dzień
luksusem.
/25.04.2022/
Kaan.
Aniele
stróżu mój,
wiecznego niepokoju.
Ty raz,
nie przy mnie stój
i daj mi święty spokój
Amen.
przechodzą przeze mnie
(pojedynczo
parami
na wprost
na przełaj
pospiesznie
powoli
po cichu
z hałasem
przepraszam
dziękuję
pamiętaj
zapomnij)
nie pytają wcale o mnie
Kaan.
To z lewej, to z prawej strony.
Czasem w gardle, a czasem na dłoni.
Uparcie wybija z głowy rozsądek
i do znudzenia tłumaczy się
z miłości.
Kamil Targosz.
Strach
ma też szerokie ramiona
bezpiecznie otulona
zasypiam
na szczęście
zawsze w porę
budzi mnie
Lęk
Autor(ka) nieznany.
moje życie przepływa przez moje palce nie dotyka mnie wcale